Wyspa

Jack

*podniosłem sie..dookoła pełno dymu i ciał....strasznie bolała mnei głowa nie wiedziałem co sie do końca z nami stało...*

Alexy

Wsparłam się na łokciach. Zaczęłam się rozglądać do okoła. Widok który zobaczyłam przypomniał praktykę na chirurgi. Wszędzie pełno krwawych ciał do sekcji. Przypomniałam sobie, że samolot eskplowodał. Spojrzałam na to gdzie jestem. Leżałam na piasku, na plaży, część samolotu pływała w wodzie. Wstałam i zobaczyłam, że Kate, Ana i Iam pomagają ludziom w wodzie. Shannon siedzi przy ciężarnej kobiecie. Pobiegłam do Iana żeby mu pomóc przy ludziach.

Shannon

Wstałam chwiejąc się na nogach.... Bolała mnie głowa. Rozglądałam się dookoła.. Odwróciłam się i ujrzałam okropny widok - wrak samolotu który się palił i wrzeszczących ludzi wołających swoją rodzinę, znajomych. Wielu nie przeżyło tej katastrofy.. Jestem szczęściarą jak inni - pomyślałam lecz nie było sie z czego cieszyć. Po mojej prawej stronie zauważyłam Claire. Podbiegłam do niej i opatrzyłam jej ranę na nodze. Zostawiłam ją z jakąś kobieta i pobiegłam szukać rzeczy które mogłyby się przydać do pomocy innym...

Ana

Wstałam.Wszystko mnie bolało.Przeżyłam katastrowe.Zaczęłam szybko pomagać innym.

Jack

*wstałem..zauważyłem pare osób biegających i starających sie podnieść..Opornie wstałem i podbiegłem do Irakijczyka koło któego siedziałem w samolocie..Był cały zakrwawiony...*
-Halo! Czy moze mi ktoś pomóc?! *krzyknąłem bezradnie rozglądając sie dookoła..*

Ian

Moja głowa.Co się dzieje?Nagle zdałem sobie sprawe co się stało.Samolot się rozbił.Szybko wstałem i zacząłem pomagać innym.Nigdzie nie widziałem Alexy.Zacząłem się o nią martwić.

Alexy

- Dużo tych ciał jest ! Szkoda, że większość to trupy ... - powiedziałam do Any. Spojrzałam na wrak. Zobaczyłam, że koło niego jest w wodzie jakiś człowiek. Krzyczał coś, ale nie słyszałam. Zauważyłam, że nie umiał pływać. Skoczyłam do wody i popłynęłam w jego stronę.

Shannon

Zauważyłam zakrwawionego Irakijczyka i wołającego o pomoc mężczyznę wiec podbiegłam i pomogłam. Byłam kiedyś na kursie pierwszej pomocy Razz

Kate

Obudził mnie krzyk ludzi.
-Co się dzieje?-powiedziałam do siebie.
Dopiero teraz do mnie dotarło to ,że nas samolot się rozbił.Nie wiedziałam co robić.Bałam sie strasznie.

Alexy

Chwyciłam topielca pod ramię i zaciągnęłam do brzegu. Tam ktoś udzielił mu pomocy. Ja wyczołgałam się dalej. Uszłyszałam kolejną ekplozję. To wybuchł wrak samolotu leżący na plaży.
- Uważajcie ! - krzyknęłam ostatkiem sił. Zobaczyłam, że w moją stronę idzie Ian. Nagle poczułam jakieś mocne uderzenie w plecy, zobaczyłam czarną plamę na oczach i osunęłam się na ziemię tracąc przytomność.

Jack

-Pomożesz mi powiedziałem do kobiety podbiegającej do nas?
-T-Tak...co mam robić?
-Pomóz mi go przenieść gdzie nikt go nie podepcze..dasz rade?
-Postaram sie
*wzięliśmy męczyzne i polozyliśmy go nidalego drzew*
-Jeatem Jack*powiedziałem zdyszany*
-Ja..Shannon

Claire

Ocknęłam się na plaży. Słońce mocno paliło mnie w oczy. Jednak po chwili uświadomiłam sobie, że to nie słońce, a płomienie wydobywające się z wraku samolotu. W jednej sekundzie przed oczami przetoczyło mi się mnóstwo obrazów: lot, turbulencje, spadające walizki, ludzie wsysani z olbrzymia siła poza samolot. Dalej pustka. Zwykły czarny obraz, a teraz to... śmierć, ból i ogień. Przerażające. Siedziałam skulona na pisaku. Nie byłam wstanie się podnieść. Ludzie dookoła mnie biegali, krzyczeli i wzywali pomocy. Wpadłam w histerię. Pomyślałam, że straciłam dziecko. Ból brzucha był nie do zniesienia. Nagle łzy zaczęły gwałtownie spływać moim policzku. Nie mogłam nic zrobić.

[link widoczny dla zalogowanych]

Ian

Zauważyłem Alexy.Zacząłem iść w jej strone.Nagle część samolotu eksplodowała.Kawałek metalu walną Alexy.
-Alexy!Nic Ci nie jest?!-krzyknąłem
Nie odpowiedziała nic.Szybko pobiegłem w jej strone.

Shannon

- Miło mi cie poznac Jack tylko szkoda że w takich okolicznościach.. Jak myślisz? Nic mu nie będzie? - zapytałam zdyszana

Ana

Nastała straszna panika.Nie wiedziałam co mam robić.