Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Locke
Gość
|
Wysłany: Pon 18:16, 01 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
powiedziałem do Sawyera:
-Chyba cie nikt nie wykiwa ...chyba, że mówisz o tej ślicznotce która własnie ci przywaliła - usmiechnąłem się ironicznie patrząc na leżącego Sawyera
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Sawyer
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdansk
|
Wysłany: Pon 18:31, 01 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Nim się zoorientowałem leżałem na ziemi i czułem wielki ból.Pomyślałem że ta dziewczyna na za dużo sobie pozwala.Nagle przypomniałem że dla bezpieczeństwa schowałem sobie do spodni nóź który znalazłem we wraku i wpadłem na pewien pomysł który mógł dać jakieśefekty.Szybko zerwałem się z ziemi i złapałem z tyłu Amber za włosy i przystawiłem jej nóż do gardła.czułem że chciała zrobić unik ale trochę się na tym znam(musiałem nauczyć się pewnych chwytów na przykład do ucieczki przed policją co wiąże się z moim sposobem na życie)i przecułem że będzie chciała to zrobić.Pomyślałem tez że upiekę 2 pieczeni na jednym ogniu a więc krzyknąłem do locke'a czy ma jakieś zapałki??On nie wiedział o co chodzi ja w tym czasie rozmawiałem z Amber.Słuchaj teraz już nie musisz mnie przepraszać jesteśmy kwita.Ale ja może teraz Ciebie zabiję co??Locke'a masz te zapałki?-Spytałem.
Mam-odpowiedział
To podpal tej lalunii kilka z jej pięknych włosków.-Chciałem rozgryźć tego faceta co jest w stanie zrobić by zdobyć czyjeś zaufanie!
Widziałem w oczach Amber stach z resztą Locke też się bał.Wtedy puściłem Amber i krzyknąlem zostaw te zapałki to był tylko żart i wybuchnąłem śmiechem i pobiegłem dalej krzycząc teraz mnie na pewno nie dogonisz!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Locke
Gość
|
Wysłany: Pon 18:37, 01 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
stałem osłupiały w miejscu. nie bardoz wiedzaiałem co się stało wiec pobiegłem za sawyerem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Claire
Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nie z tej Ziemi :D
|
Wysłany: Pon 18:46, 01 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Właśnie czytałam 3 rozdział książki „Zanim Cię znajdę” Johna Irvinga gdy kątem oka dostrzegłam dziwną scenę rozgrywającą się przy brzegu morza. Jakaś dziewczyna podbiegła do Sawera i z całej siły walnęła go z łokcia w twarz. Facet osunął się na ziemię, a z jego nosa popłynęła strużka krwi. Gdzieś w głębi duszy zachichotałam szyderczo. Uznałam, że mu się to należało. Jednak po chwili Sawer podniósł się z ziemi i przycisnął kobietę do siebie, przykładając jej nóż do gardła. W tym momencie, automatycznie podniosłam się z ziemi i ruszyłam w ich kierunku. Już miałam krzyknąć, żeby Sawyer zostawił ją w spokoju, ale on zrobił to sam od siebie, zaśmiał się i pobiegł dalej wzdłuż plaży. Podeszłam do dziewczyny, która ocierała ręką swoje gardło.
-Hej, nic ci nie jest? Widzę, że Sawer również tobie zaszedł za skórę.
-Nie, wszystko porządku.
-Jestem Claire.- podałam jej swoją dłoń.
-Amber. – odpowiedziała.-Co za sk****** z niego.
-Radziłabym go olać.
-Sorry, ale ja nie dam sobą pomiatać. Jak go dorwę to zabiję.
-Szkoda zdrowia.- dodałm uśmiechając się do rozwścieczonej Amber.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amber
Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: USA
|
Wysłany: Pon 18:59, 01 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Zaczęłam spokojnie oddychać.
To przydażyło mi się pierwszy raz, zawszę ja miaŁam rekę na pulsie, to ja decydowałam o życiu i śmierci.
Pierwszy raz od wielu lat poczułam strach, poczułam że przegiełam, że mi sie należało.
-Nie boisz sie mnie?-zapytałam miłą blondynkę, rozcierając bolacą szyję.
Zdziwiła się.
-Dlaczego miała bym sie bać.
-Może dlatego, ze na początku znajomości chciałam zadźgać nożem jednego z waszych?- zaśmiałam się.
-Sawyer'a? Nie płakała bym po nim-odpowiedziała wesoło Clarie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Naomi
Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:17, 01 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Z plazy obserwowałam całą ta akcję. przez chwilę przeraziłam się, że Amber coś zrobi Sawyerowi, chwilę później wrecz odwrotnie. Nastepnie oniemiałam, jak zobaczyłam Claire podchodzącą do Amber. Mi już ustawał strach przed nią, ale gdyby nie rozmowa z nią wcześniej, nie podeszłabym ot tak sobie do niej, powalonej na ziemię. Postanowiłam nie ruszać sie z miejsca. siedziałam spokojnie przed namiotem, nie chciałm wtykać nosa w nie swoje sprawy. Na chwile zniknęłam w namiocie. wyniosłam książkę z naszej "biblioteczki". Była to pierwsza z brzegu lektura. jak sie okazało "Giaur". pomyslałam tylko - po co komu taki badziew... - jednak siedząc przed namiotem pogrązyłam się w lekturze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sawyer
Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdansk
|
Wysłany: Wto 7:10, 02 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Gdy biegłem po plaży zapomniałem o całej akcji i straciłem chyba rachubę czasu i orientację w terenie.No to pięknie zgubić się na zagubionej wyspie to dopiero sztuka.Wtedy spojrzałem za sobą biegnącego starego mięsniaka Lockea.
Słuchaj Locke jeżeli chodzi o to bieganie to chyba nie jesteś piękną Amber a raczej brzydkim Lockiem.nie chodziło mi o to żebyś ty za mną biegł ale jak już tu jesteś może powiesz mi gdzie jesteśmy mądralo!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Locke
Gość
|
Wysłany: Wto 9:42, 02 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
- Stul pysk idioto - wołam do Sawyera bo już nieźle mnie wkurzył. Złapałem go za ramię i powaliłem na ziemie - teraz nie jesteś taki hardy co? - walnąłęm go w tył głowy. Stracił przytomność
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alexy
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: " z zadupia panie :P"
|
Wysłany: Wto 9:43, 02 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Wyłoniłam się z krzaków. Zauważylam jak Locke uderza Sawyera w głowę. Ten upadł na ziemię i stracił przytomność.
- Kretynie, co ty robisz ?!
- Wkurzył mnie ...
- To nie powód żeby go ogłuszać !
- Stul pysk, głupia blondynko ! - krzyknął i rzucił się na mnie.
- Pustak ... - warknęłam i odparowałam cios. Uderzyłam do kolanem w twarz. Stracił orientację, podciełam go. Spadł na Sawyera.
- Dobrze wam tak ... - mruknęłam i pobiegłam na plażę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Naomi
Dołączył: 23 Kwi 2006
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:08, 02 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Siedziałam tak zaczytana w nieszczęsnym "Giaurze", gdy nagle zaczęłam obserwowac ludzi wychodzących z dżungli jeden po drugim. widok był conajmniej komiczny. Pierwsza szła niepozorna Alexy i śmiała sie pod nosem na początku zastanawiałam sie, co tez mogło tak ja rozbawic, gdy po chwili zobaczyłam Sawyera klnacego na dziewczyne zrozumiałam o co mogło pójść. ale to jeszcze nic. za nim szedł facet. widziałam go wcześniej (no bo cięzko nie zauważyć) przy bójce Amber z Sawyerem. koles próbował uspokoić Sawyera, miał taka mine że wydawało mi się, że zaraz mu przyłoży. tez zaczęłam usmiachac sie delikatnie sama do siebie. jak sie okazało obok mnie siedziała Amber, nie zauwazyłam jej wcześniej. wychyliłam nos znad ksiązki
-chyba zajme się bukmacherstwem. niestety, pół namiotu na tego wielkiego łysego gościa
-od razu jego połowe, bo nic chyba by z biednego sawyera nie zostało - zakpiła Amber
zasmiałam sie tylko. siedziałysmy obie i patrzyłyśmy na ich dwóch i na Alexy, niepozorna blondyneczke, która po chwili powaliła i Locke'a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alexy
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: " z zadupia panie :P"
|
Wysłany: Wto 10:11, 02 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Zauważyłam śmiejące się Amber i Naomi. Pomachałam im i uśmiechnęłam się serdecznie. Potem poszłam pogadać z Ianem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ana
Dołączył: 05 Kwi 2006
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:20, 02 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Poszłam do dżungli po wode.Gdy szłam po drodze usłyszałam dziwne szepty.Myślałam ,że to ktoś z naszego obozu ,ale że nikogo nie zauwazyłam zaczęłam się bać.Nagle usłyszałam za sobą łamiąca się gałęź.Gdy się odwróciłam dostałam od tyłu czymś w głowe.Upadłam na ziemię.Szybko podniosłam się z ziemi ,ale nikogo już niebyło...Poszłam na plaże ,gdyż w dżungli jest niebezpiecznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kate
Dołączył: 05 Kwi 2006
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Wto 10:27, 02 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Siedziałam sobie w szałasie i czytałam jakąś nudną książke.Nagle do namiotu weszła Ana trzymając się w głowe.
-Co Ci się stało?-spytałam.
-Ktoś mnie w dżungli zaatakował.-odpowiedziała
-Pokaż ranę.Nie znam się na tym ,ale jak na moje oko nie wygląda najgorzej ,ale lepiej niech zbada to Jack lub Alexy ,oni się na tym znają.
Wyszłam z namiotu.Zauwazyłam Alexy.
-Alexy masz chwilę?-spytałam się jej.
-Tak ,a coś się stało?-spytała.
-Ktoś zaatakował Ane w dżungli ,mogłabyś opatrzyć jakos jej ranę?Ja się na tym nie znam.
-Dobrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alexy
Administrator
Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: " z zadupia panie :P"
|
Wysłany: Wto 10:31, 02 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
- Nie ma sprawy. Ian, możesz mi podać apteczkę ?
- Pewnie.
- Ua. Nie wygląda to najlepiej.... Co ty gałęzią dostałaś ?
- Żebyś wiedziała ... I to z dużej wysokości ...
- Musiało boleć ...
- Nadal boli ...
- Ian, ty jesteś lekarzem, co o tym sądzisz ? - zwróciłam się do niego.
- Widziałem gorsze. Ale lepiej to szybko opatrzyć ...
- Mhm. Już się za to biorę.
...
- Jesteś wolna - odparłam po 5 minutach.
- Dzięki - powiedziała Ana i wyszła z szałasu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jack
Administrator
Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: LA
|
Wysłany: Wto 11:30, 02 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
*Byłem sie tylko przejść po plaży, zajęło mi to może 2 godziny a gdy wróciłem zastałem totalny chaos!Zauważyłem kłucacych sie Sawyera i jakiegos mięśniaka, wychodzącą z namiotu Ane, trzymająca sie za głowe, zduszana Amber wracającą w strone namiotów z przeciwnej strony plaży...Matko co tu jest do cholery grane! Po chwili dorwałem Iana wyrzucajacego jakieś zuzyte bandaże*
-Ej, co tu jest grane? Co to za bandaże?
-Ktos zaatakował Ane w dżungli
-Co?! Znowu?! Damn! *byłem wściekły..jutro naprawde trzEba iść z Sawyerem zbadać całą sytuacje w dżunglii*
-Dobra *troche ochłonąłem*..a powiedz mi kim jest tamten mięśniak który sie przed chwilą kłucił z Sawyerem..?
-To jest..czekaj..Lock, ale ja nic dokładniej nie wiem, musisz pogadać z Alexy
*Odwróciłem sie i zacząłem szukać Alexy. Siedziała w swoim namiocie. Poprosiłem ją o wyjaśnienie całej sytucji jaka jest na wyspie..Gdy tylko skonczyła mówić myślałam że mnie coś trafi! Ludzie są zdani sami na siebie, a formalnie to pracujemy w grupie a oni jak małe dzieci sie na kazdym kroku biją!*
-Alexy, pomóż mi zwołać wszystkich w jedno miejsce..zorganizujemy mały apel... *powiedziałem do dziewczyny i wyszedłem z namiotu podchodząc kolejno do kazdego*
-Za 15 minut koło wraku *powtarzałem wszystkim*
*I rzeczywiścice.. po 15 minutach koło wraku stali chyba wszyscy, ale nikt z nich nie wiedział o co chodzi..Jeszcze przez chwile zobaczyłem czy nikogo nie brakuje*
-Alexy, gdzie Sawyer?
-Powiedział ze nie bedzie patrzył na...no na Amber..nie chce go cytować *uśmiechnęła sie*
-Ide, ide doktorku.. *usłyszałem za plecami głos idacego Sawyer'a*
-Dobra..to teraz słuchajcie uważnie! *podniesłem troche głos aby wszyscy mnie mogli dobrze słyszeć*
Co wy do cholery sobie wyobrazacie?!! Jacyś ludzie polują na nas w dżungli a wy chcecie to im ułatwić i sami sie wcześniej pozabijąć?!
-Może.. *odburknął cicho Sawyer patrząc wściekle na Amber*
-Zamknij sie Sawyer! Dobra, ale teraz powaznie! Kiedy jestesmy na tej wyspie, mamy stanowić drużyne! Zero kłutni maximum współpracy! Tu..Amber, jesteś z nami miomo to że na "dzień dobry" rzuciłaś sie na Sawyera z nożem...I nie wiadomo dlaczego, mimo iz juz wszyscy wiedza kim jestes, cały czas szukasz zaczepki..Nie mozesz usiąść raz spokojnie w namiocie i nie wiem...poctrugać kołki?! *Amber nic nie odpowiedziała. Odróciłem sie do Locka* A ty..Lock, prawda? *mężczyzna kiwnał głowa* Wim co sie stało w dżugngli i na to wygląda że najchetniej bys nas wszystkich pozabijał tylko za to ze cie raz czy drugi wkurzymy! Ludzie opanujcie sie! *juz teraz byłem wściekły a jednocześnie mi ulzyło ze to z siebie wyrzucam , ale nie mam pewności czy jakoś to zrozumieją. Kręciłem sie dookoła patrząc pokolei na wszystkich*
Błagam was, uspokójcie sie! *Złapałem troche powietrza i powiedziałem*
...Jutro.idziemy do dzugnli..oczywiście nie wszyscy..Idą tylko *chwile przemyslełem swpje wybory i powiedziałem* Sawyer, Amber, Ian, Naomi i Ja. Jesli ktos nie chce isc to niech sie odezwie..
*Nikt nic nie powiedział. Nagle z tłumu jak zwykle wyrwała sie Kate*
-A ja moge iść? Moge sie przydać...
-Nie Kate tu zostaniesz z Claire..
-Ale Jack, jeśli chce isc to niech idzie, ja sobie poradze.. *powiedziała Claire*
-Nie Claire, Kate zostanie z tobą.. *uśmiechnąłem sie do Kate i bez słowa odszedłem w strone oceanu..*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|